czwartek, 25 grudnia 2014

dzięki Tobie wiem, że człowiek to nie tylko stół zastawiony pustymi talerzami. że człowiek to nie kamień i lód, nie wyjście o poranku, nie pech i złe obrazy, człowiek to nie jest niepewność i strach, to nie jest powrót z myślą, że to miejsce nie jest domem, to nie są pęknięte warstwy i toksyny. człowiek to są klucze żurawi, człowiek to są dłonie zaciśnięte na Twoich plecach, człowiek to jest słowo tak śmiesznie nazywane miłością, które w pewnym momencie zaczyna znaczyć tyle, co nic, bo człowiek to dużo więcej niż uczucia pozamykane w literach.

Ty - człowiek jako moja galaktyka. 

niedziela, 23 listopada 2014



to nie jest piękny, poetycki post. to post dla Ciebie. to post dla Ciebie, ponieważ musisz wiedzieć, że Twoje imię jest fatalne dla poezji, ale idealne dla miłości. to post dla Ciebie, ponieważ musisz wiedzieć, że zadomowiłam się w każdej z Twoich odmian i chcę być z Tobą, w Tobie, dla Ciebie, o Tobie. to post dla Ciebie, ponieważ musisz wiedzieć, że ten człowiek, który we mnie mieszka należy do Ciebie i to jest najbardziej ludzka zależność pod słońcem. to post dla Ciebie, ponieważ musisz wiedzieć, że przez okno widzę ogród, w którym bawi się dziecko i myślę wtedy o czasach, w których moje serce nie będzie tak suche jak teraz, o czasach w których odchylamy kołdrę, ponieważ kolejne dwie ręce i kolejne dwie nogi chcą się pod nią zmieścić. to post dla Ciebie, ponieważ musisz wiedzieć, że czas nie zna żadnych okrucieństw oprócz ciszy po nas, którą dzień po dniu trzeba wypełniać. to post dla Ciebie, ponieważ musisz wiedzieć, że są ludzie, od których nie da się odejść. to post dla Ciebie, ponieważ musisz wiedzieć, że pieprzę krople rosy i złote liście, liczy się tylko Twój odległy głos w słuchawce. to post dla Ciebie, ponieważ musisz wiedzieć, że nie wiedziałam, ile jest w moim życiu poezji, dopóki Cię nie poznałam. to post dla Ciebie, ponieważ musisz wiedzieć, że nie musisz ściągać swetra, żeby coś się działo. to post dla Ciebie, ponieważ musisz wiedzieć, że jestem tutaj i próbuję udawać, że mam dom, choć tak naprawdę wiem, że będę mieszkała pod wszystkimi mostami i na wszystkich dworcach, dopóki nie zjawisz się obok. 

piątek, 3 października 2014

gdybym teraz miała opowiedzieć o wygranych i przegranych, podsumowałabym to w najsmutniejszy z możliwych sposobów: nie ma o czym mówić, ponieważ nie było o co walczyć. nigdy nie uda się odpowiedzieć na pytanie traktujące o tym, czy któreś z nas było złym człowiekiem. poszkodowany jest tylko chłopak, do którego przed snem mówi się przez nieuwagę imieniem tamtego, którego już dawno nie ma. o ile w ogóle istniał.

poniedziałek, 29 września 2014

mam dwadzieścia lat i w końcu zrozumiałam, że pewne rzeczy dzieją się tylko dlatego, że nie mają prawa się stać. to coś w rodzaju przyciągania - przychodzi wszystko to, czego nie chcesz. na szczęście zostaje poranna kawa, papieros i Ty obok mnie na materacu. to bardzo wąski materac, ucieka z niego powietrze, w nocy przypadkiem prawie nas na nim spaliłam, a później płakałam przez sen. jest granatowy i od teraz ten granat będzie kojarzył mi się z rozmowami nad ranem, z tym, jak zamykasz mnie w dłoni, z tym, że nie trzeba się bać. mówisz: musieliśmy się spotkać. pewne rzeczy dzieją się tylko dlatego, że nie mają prawa się stać - jak Ty i ja. 

czwartek, 11 września 2014

kiedyś napisałabym, że żadna z czterech stron świata nie może stać się moim miejscem, że życie we mnie, to jak życie na wygnaniu, że liczę na przypadki, które nigdy nie mają nadejść, że z rozkładówki znika obietnica wieczności i nic tu po mnie nie zostanie nagle - jak Białoszewskiemu po jego pięknej miłości. kiedyś działy się we mnie wybuchy jądrowe, byłam jak ktoś, kto jedną nogą był w Czarnobylu, a drugą już nigdzie, słowo ''koniec'' było synonimem mojego imienia i jeśli bawiłam się w wyliczanki, to przychodził mi do głowy jeden rym ''raz, dwa, trzy - umrzesz Ty''. kiedyś byłam lękiem, brakiem, niespełnieniem, jeśli coś czułam, to przybierało to postać ''fallingforyou'' i drapałam nocą ściany, żeby zagłuszyć złe obrazy. byłam zalanymi błoniami i trzęsieniem losu, myślałam, że życie dzieje się wyłącznie w układzie dwójkowym. kiedyś się myliłam. a dzisiaj umiem pisać tylko o smutku, bo tylko o tym pisać można i naprawdę nie wiem, co powiedzieć, kiedy nie boli mnie już żadne słowo. 

piątek, 5 września 2014

przychodzi taki czas, kiedy już nie trzeba się cofać. kiedy formy czasowników z przeszłych niedokonanych zmieniają się na teraźniejsze, kiedy nie trzeba bić głową w mur, bo to otwarte na oścież drzwi. już nie gryzę paznokci do krwi, nie próbuję z szaf wyciągać trupów  i myśleć o rzeczach, które mogą się nie udać. nie boję się nocy, zasypiania bez trzymania czyjejś dłoni w swojej, a zaimek ''Ty'' zmienił się na ''On'', i nie jest to drzazga w kciuku ani podwinięta rzęsa. nie zatrzymuję się pomiędzy, nie zatrzymuję się tam, gdzie czuć tylko chłód. wypalam papierosa za papierosem, myślę o miejscu, w którym jestem, o miejscu w którym zawsze chciałam być. ''spokój'' jako słowo klucz.

środa, 2 lipca 2014

jednak
wszystkie drogi prowadzą do Ciebie.

niedziela, 1 czerwca 2014

są jeszcze szuflady, notesy i zdjęcia, z którymi nie umiem się zmierzyć. 

czwartek, 15 maja 2014

wszystko nam się przecież tak pięknie układa
ło 

wtorek, 22 kwietnia 2014

patrzę na Ciebie i budzi się we mnie rozedrgana czułość. nazywam to miłością, bo nie znam większego słowa. są wyrazy, które nie przejdą przez gardło, te zlepki liter, co to się układają w zdanie ''nie odchodź''. nazywam to strachem, bo nie znam lepszego słowa. 

sobota, 22 lutego 2014

roztacza się nade mną widmo pożegnania, co rano wykonuje znak krzyża nad moją głową. zaczyna brakować mi słów, tchu i powietrza. za to pod dostatkiem mam strachu. strachy na lachy. strachy między kartkami książek. strachy w herbacie. strachy w kieszeniach. strachy w hipermarketach. strachy w naszych miejscach. strachy w Twoich ramionach. płaski brak perspektywy, życie wydziera nas z siebie coraz boleśniej. rozpoczynam wielkie odliczanie do końca świata. czasami po prostu staję na chodniku i płaczę.

środa, 1 stycznia 2014

stać się Twoim domem. po prostu stać się Twoim domem.