niedziela, 26 sierpnia 2012


wiesz, wychodzi na to, wszystko na to wskazuje, wszystkie moje palce, wszystkich dziesięć plus jeszcze te, które wymyślam, zmyślam, wyłudzam umysłowi, żeby udowodnić, że jednak jesteś, że jest coś poza niczym, pustką, szarzeniem, rozdzieleniem, wychodzi na to, że nadzieja to substancja płynna. czterdzieści procent najczęściej, ale zdarza się inaczej, przytrafia się, stety albo niestety, od czerwca końca, uroczystego zakończenia wszystkiego, choć żadna pojęcia nie miała, przytrafia się codziennie, dzień w dzień, noc w noc, kosmos w kosmos, myśl w myśl, 37 procent, jako owocowe urozmaicenie, 16, jako wyblakły Paryż pod podeszwą, 4 do 6, jako ''chmiel na bezmiłość''. i po co, to, na co, dlaczego, komu, co z tym zrobić, coś robić, próbować, szukać, od-ratować, od-grzać, od-dzielić, znów dzielić na dwa? jest jak? którędy Ci mówić, którędy mówić do Ciebie? o ile dobrze pamiętam, chociaż pamięć ostatnio zawodzi, zwodzi, zwozi na mieliznę, ale zakładając, że dobrze - słowem na niedzielę była bliskość. słowem na niedzielę tych ateistycznych, ewangelią antywszystko, wyznających tylko przy-jaźń. teraz jaźni rozdwojenie chyba, w jednej osobie dwie jaźni, wymiana, bo wcześniej jedna w dwóch. hopsa. jeb. do góry nogami, baw się, baw się, baw się, ale nie zapominaj, nie zapomnę, mówiła jedna i druga, druga i pierwsza. pamięć podpowiada, że niedziela to był czas, w którym odradzały się linie papilarne przyklejone do słuchawek po pięciu dniach roboczych i jednym dla pijących, odradzało się bycie, czuwanie, słuchanie, kochanie, słowem wszystko, wszechświat, którym byłyśmy, który trzeba znów na teraźniejszość obracać. oby się nie wkradło więcej niedorzecznych pomyłek, wszechwiedzących operatorów twojego świata, wszechniszczących wszędobylskich, bo jedyne, w co się to odwróci, to będzie proch. i nie mów więcej o mojej winie, o moim braku, o moim niedostatku, nie mów o tym, a jeśli chcesz o tym, to lepiej nie mów nic. nic nie mów. zamknij ryj, proszę, po prostu się kurwa zamknij, nie otwieraj ust, napierdol się w krzakach, potrzebuj pomocy, mojej dłoni, mojego ''kocham'', tylko stul pysk, spójrz na siebie, na to, jak zniszczyłaś, zniweczyłaś, zmieniłaś w gówno całe wspólne starania, układania, planowania, szukania drogi do jednej przyszłości, spójrz na to, popłacz się, osmarkaj i siedź w tych krzakach. przyjdę rano, zabiorę do domu i nie dam skrzywdzić. nikomu. nikomu. nikomu. obiecuję. 

pytanie

86 komentarzy:

  1. ojej. bardzo mi się podoba Twój sposób pisania.

    OdpowiedzUsuń
  2. chciałabym napisać tylko "oh". Przydałby się ktoś kto nie da mnie skrzywdzić. Nikomu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze się znajdzie, zawsze się znajduje, choćby nie wiem, jak się chował, gdzie uciekał - z czasem przychodzi. Trzeba mieć tylko otwarte oczy.

      Usuń
    2. Może kiedyś. Wiem, że wtedy go już nie wypuszczę.

      Usuń
  3. jak to wszystko ładnie napisane... chciałabym mieć kogoś, przy kim czułabym się bezgranicznie bezpieczna. marzenie ściętej głowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlaczego? z czasem przez uchylone okno zagląda jakiś cień, a z cienie łatwo obdarzyć ciałem.

      Usuń
    2. to mam nadzieję, liczę skrycie, że do stycznia swojego cienia znajdę, bo nie uśmiecha mi się samotne tańczenie na studniówce XD

      Usuń
    3. szukaj, szukaj, coś wypatrzysz! chociaż facet facetem, ja się najbardziej na świecie cieszę mimo mojego K. z obecności dziewczyny z postów. :)

      Usuń
    4. ja mam bliską przyjaciółkę. i nawet nie chodzi mi o sam fakt posiadania chłopaka, ale o to, żeby moc się do kogoś przytulić... takie ludzkie pragnienie.

      Usuń
  4. Hmm. Niezły monolog. Powiesz to pięć razy szybciej ? ;)
    Nie mogę skomentować całości, bo zajęłoby mi to za dużo miejsca w komentarzu, ostatniego zdania też nie będę komentować, bo będzie, że nie przeczytałam wcześniejszych.

    Ale pomyślałam sobie, że to wszystko, co napisałaś, dzieje się w ułamku sekundy, w twoim mózgu, podczas konfrontacji z kimś.
    Kimś, kto oczywiście nie umie ci czytać w myślach, więc nie wyjmie owych słów. A szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słaba jestem w szybkim mówieniu, raczej cedziłabym przez zęby.

      Umie, umie, ona potrafi wszystko, jeśli zechce, jeśli tylko chce i jest blisko, bliżej niż kilometry, które nas dzielą, które już się zdają przerastać. Zajrzy tu, więc i tak się dowie, ale wolałabym prosto w twarz. Wycedzić, przecedzić, wykrzyczeć, przytulić.

      Usuń
  5. taki monolog prosto z serca.
    jestem jednak zdania, że jeśli ktoś coś spieprzył, tak spieprzył do krwi - to nie ma sensu zabierać go z powrotem do domu. wierzę w drugie szansy, wybaczania... ale życie mi udowodniło, że później prędzej czy później sytuacja się powtarza.
    ale nie doradzam Ci - żeby nie było! (uśmiecham się) pamiętam przecież, że nie lubisz rad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze coś będzie się powtarzało, zawsze występuje jakiś cykl, jakaś niezmienność, obroty do 360 stopni. ja też nie raz spieprzyłam, ale mimo wszystko wracała po mnie. wracała, bo kocha. tak, jak kocham ja. a to, że czasami coś nie gra i to nie gra tak, jakby się nagle całej orkiestrze rozstroiły instrumenty w czasie premiery najważniejszego spektaklu życia - to się zdarza. chodzi o to, żebyśmy wracały. nie wiem, jak to jest u innych, czy inni by wracali, mieli siłę, ochotę, ale ja tego nie skreślę. i wiem, że ona mimo wszystko, nawet, gdybyśmy miały ze sobą nie rozmawiać przez rok, dwa, pięć, bo będzie coś innego, że ona też nie.

      Usuń
    2. może przez to, że tak wiele osób mówi o miłości. miłości damsko-męskiej. i tutaj znów zasugerowałam się, że i u Ciebie jest taka sytuacja.
      jeśli oby dwie czujecie się na siłach, żeby walczyć o was - pozostaje mi mocno trzymać kciuki. wiem, że jeśli jest siła z obydwóch stron - nawet jeśli z jednej jest jej czasem minimalna ilość, ale druga ją podtrzymuje - to warto walczyć.

      Usuń
    3. tutaj o różnych miłościach jest, bo ona ma twarzy więcej niż najlepszy aktor świata, odsłona goni odsłonę, każdą pojmuję inaczej, każdej potrzebuję do czegoś innego, więc się splatają, przelatają, plączą.

      moim zdaniem zawsze warto, zawsze jest coś, co sprawia, że trzeba, jeśli się kocha naprawdę i uczciwie.

      Usuń
    4. coraz częściej ludzie nie wierzą w miłość. albo i stała się dla nich pustym słowem. zbyt często wypowiadamy "Kocham cię". zbyt często te słowa nie mają podstaw.

      Usuń
    5. ja wierzę, jeżeli w coś jeszcze wierzę, to niezaprzeczalnie w miłość, w pierwszą i ostatnią siłę świata.

      Usuń
    6. nieco idealistycznie spojrzenie na świat... ale dobrze, że są tacy ludzie jak Ty. ja coraz częściej wątpię. ale staram się wierzyć...

      Usuń
  6. świetnie piszesz.. tak po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  7. lała się wódka.


    to się nazywa przyjaźń. chyba więcej pisać nie muszę, ty wszystko i tak wiesz najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wódka i wszystko inne.

      przyjaźń albo bezgraniczna głupota.

      Usuń
    2. widzę wszystko inne, widzę.

      kiedyś spotkałam taki cytat 'to czego nie możesz objąć umysłem czasem trzeba objąć ramieniem" i chyba jest w tym dużo racji.

      Usuń
    3. brzmi jak jakiś Paulo Coelho, ale jakby go poprawić nieco, to faktycznie, byłby dobry.

      Usuń
    4. nie no to raczej nie Coelho. ja Paulo Coelho gardzę...
      dobry, nie dobry. prawdziwy

      Usuń
    5. wszystkiego najlepszego z okazji osiemnastych :*

      Usuń
  8. Ludzie lubią niezależność...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt tu przecież nie powiedział, że nie. Uważam tak samo.

      Usuń
    2. Wiem, wiem. Ale większość skomentowała, że "przyjaźń", a ja myślę, że to nie to słowo.

      Usuń
    3. Ja myślę, że tu żadne nie jest dobre, chociaż akurat przyjaźń to za mało, a i nie do końca o to chodziło, masz rację.

      Usuń
    4. Są sytuacje i uczucia których nie sposób opisać...

      Usuń
    5. Opisać bardzo łatwo, przynajmniej mnie. Ale odczytywać trudniej, tak myślę.

      Usuń
    6. A nazwać jednym słowem?

      Usuń
    7. To już nie moja działka, ja się staram wszędzie słowa dodawać. Niech sobie poeci wybierają jedno i o nim mówią, niech o nim tworzą, ale ja się bawię prozą, tutaj się mnoży. Stety albo niestety.

      Usuń
    8. Lepiej nie oceniać tego w kategorii stety i niestety, bo trzeba próbować wszystkiego... Ale kiedy dodajemy słowa są wyraźniejsze, znacznie.

      Usuń
  9. jak to jest? żeby coś dotarło trzeba upaść, pogrążyć się, wtedy dopiero nagle nasze oczy zaczynają na nowo widzieć, to co najważniejsze. szkoda, że czasem, a może zbyt często jesteśmy takimi ślepcami..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem, podobno dopiero kiedy nie ma nic potrafi się docenić, to co było. ale nie ja to wymyślałam, więc nie znam odpowiedzi. niestety.

      Usuń
    2. oby wcześniej, oby koleżanka zrozumiała co powinna zrozumieć, o ile dobrze zrozumiałam post :)

      Usuń
    3. zrozumie. prędzej czy później i ja i ona rozumiemy.

      Usuń
    4. chociaż to. to pewnie już długo się znacie?

      Usuń
    5. to najwięcej. nie chociaż to, moim zdaniem, a właśnie wszystko. zrozumienie to zwycięstwo. rozumieć, to największe bogactwo.

      nie, stosunkowo krótko, bo dwa lata. ale nie chodzi o staż, tylko porozumienie. nie będę się powtarzać, bo pisałam o tym miliony razy. tutaj. na ujarane.blog.onet.pl i wezmniepierdol.blog.onet.pl
      więc gdybyś chciała zrozumieć coś więcej, to zapraszam.

      Usuń
    6. minęło kilka dni... może Wasze relacje się poprawiły? :)

      Usuń
  10. Widzę, że z całego podręcznika do matematyki najbardziej lubimy dział "Procenty" ;P
    Mówiłam Ci już, że zazdroszczę kogoś takiego? Mimo wszystko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jedyny, który w ogóle mam jako-tako opanowany. Matematyka nie jest moją miłością, wolę się bawić słowem niż zbiorem zadań.

      Nie, nie mówiłaś. A Ty? Nie masz, nie miałaś takiej osoby?

      Usuń
    2. Też nigdy nie przepadałam za matmą.

      Chyba jeszcze nie.

      Usuń
    3. W takim razie mam nadzieję, że spotkasz, że jeszcze spotkasz, że się zajmie i czasami schroni w dłoniach.

      Usuń
    4. Na to właśnie liczę, zobaczymy jak będzie w rzeczywistości.

      Usuń
    5. Dobrze. Prędzej czy później zaczyna dziać się dobrze.

      Usuń
    6. Mówisz?
      Coraz rzadziej w to wierzę.

      Usuń
  11. wlasnie dobrze miec kogos kto zawsze bedzie chcial chronic ale tez z kim mozna pic te procenty bo jednak samotnosc jest do kitu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kontrolowana jest błogością, ale przymusowa, racja, nic ciekawego.

      Usuń
    2. no wlasnie najlepszy jest jak zawsze zloty srodek ;)

      Usuń
  12. czasami szlag trafia wszystko, kurwa

    tu xyz, teraz jako Używka.

    OdpowiedzUsuń
  13. ja już tak wiele słów tutaj (i onetowskich też) o Twojej M. przeczytałam, że mam pewność, że wy zawsze będziecie razem, niezależnie ile kanionów wam się po drodze napatoczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. racja, racja, racja, ale czasami się zjawia wątpliwość. mimo, pomimo, wbrew.

      Usuń
    2. wątpliwości zawsze będą, ale najważniejsze, że jest ta racja.

      Usuń
  14. Da się, oczywiście, że się da. Po to jest, żeby naprawiać i uczyć się siebie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czuję coś podobnego. Jesteś nieco zagubiona? Bardzo zagubiona? A może to tylko taka chwila?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy to dobre określenie. Bardziej rozgoryczona, rozczarowana, rozżalona.

      Usuń
  16. Nie poddajesz się, choć myślę, że niewielu by to wytrzymało. Dobrze, że ona ma Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ''I ty możesz to wytrzymać? - Nawet nie wiesz, ile można wytrzymać - powiedziałem.''
      Hłasko mi się przypomniał.

      I dobrze, że ja mam ją. Nic nie działa w jedną stronę.

      Usuń
    2. Oczywiście. Przyjaźń jest obustronna.

      Usuń
  17. Proszę, powiększ czcionkę, strasznie męczy przy czytaniu.
    Z facetami tak jest - oni wszystko niszczą, zachowują się jak idioci, a my jeszcze większe idiotki, wszystko im wybaczamy i zachowujemy się, jakby nigdy nic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może, ale to nie o mężczyźnie tekst. A o kobiecie. Najważniejszej w moim życiu. Przyjaciółce. :)

      Usuń
  18. Twoje teksty doskonale by robiły jako teksty piosenek, serio!

    OdpowiedzUsuń
  19. Zrozumiałam, że tekst o kobiecie- prawdopodobnie przyjaciółce. Jakie starania zniszczyła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pod nowym adresem, tylko nick zostawiłam.

      Usuń
  20. Fajnie byłoby mieć takiego przyjaciela jak Ty. Chociaż raz w życiu na kogoś takiego się natknąć...

    Pięknie napisane, bardzo prawdziwie, emocjonalnie

    OdpowiedzUsuń
  21. każdemu z nas zdarza się popełnić błąd. widać to prawdziwa przyjaźń, skoro jej wybaczasz.

    OdpowiedzUsuń
  22. http://www.formspring.me/somesmallcrimes

    OdpowiedzUsuń
  23. Ominęło mnie dużo słów. Teraz też czuję, że te słowa umykają mi, wyślizgują się spomiędzy myśli. Że słów nie mam na ustach i nie wiem jak ci podarować choć jedno. Jeszcze nie teraz... choć już wróciłam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Czasem trzeba ludziom po prostu pozwolić odejść...

    OdpowiedzUsuń
  25. przyjaciółkę jedną miałam, pieska mojego ..
    w przyjaźń już nie wierzę, nie u siebie ale innym kibicuje ;)
    Ps; jestem autorką pierdolerzeczywistosc.blogspot.com
    ale żeby nie musieć znowu uciekać nie mogę nawet w profilu podać swojego adresu .. Ja będę nadal odwiedzać Twojego bloga, a jeśli chcesz adres mojego to daj gg, e-mail, cokolwiek ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. hmm.. czasem poznajemy kogoś i już po 5 minutach wiemy że będzie dla nas bardzo ważny w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Też chciałabym czuć się na tyle potrzebna, czuć wzajemność w tej relacji. A jak do tej pory... chyba jestem do tego niezdolna, po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  28. Wielu ludzi dałoby sobie rękę obciąć, żeby mieć kogoś, kto przyjdzie, przytuli, każe się zamknąć i po prostu będzie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Cudownie napisane. I choć czcionka zbyt niewyraźna(choć i ja dodatkowo ślepnę już powoli), naprawdę "wyraźnie" się czytało.

    Taka osoba, taki przyjaciel, to ogromny skarb. Kochać i być kochanym.

    OdpowiedzUsuń