trasa gdynia-gdańsk i rozmowy w rytm stukotu kół rozpraszają wątpliwości. na każdy powrót trzeba czekać cierpliwie, jak się okazało. pod hasłem ''człowiek'' istnieje dla nas adres zamieszkania. PS. słowa, które wypowiedziałeś wczoraj rano mają moc sprawczą, nie zapominaj o nich. po raz kolejny obiecuję (chociaż nie wiem czy muszę, skoro nadal jesteśmy): co się stanie już nas nie rozłączy.
każde słowo jest proste, zlepek słów jest trudniejszy, niektóre zdania to juz wyższa szkoła jazdy. które aby wypowiedzieć, trzeba się wysilić i zebrać całą siłę w sobie
to chyba dla mnie nie ma znaczenia, chociaż tu przesłanie było tym, na co czekałam prawie rok. po prostu z trudnych słów zawsze można wyciągnąć jakąś lekcję. niezależnie od tego, co ze sobą niosą.
ryzyko jest w to wpisane. zresztą, przejechałam się już kilka razy, On pewnie też. nie chodzi o to, ile razy się udaje lub nie, a o to, ile się próbuje.
patrzę na to inaczej. żeby zbudować coś trwałego trzeba ze sobą beczkę soli zjeść, trzeba być tym nożem, którym drugi człowiek grzebie w sobie, trzeba się nauczyć akceptować i wybaczać, trzeba czuć, że się chce, że to jest gra warta świeczki. to oczywiste, że kiedyś się przestanie walczyć. ale dlatego, że albo nie będzie już o co, albo będzie się miało wszystko. przy którejś próbie się czuje, że to ta ostatnia i najlepsza. ja czuję to właśnie przy tej.
Moc sprawczą powiadasz? Czy nie czujesz się w tym wszystkim zagubiona, niepewna, z niewiadomym jutrem? Pytam, ponieważ nie lubię niejasnych sytuacji i zastanawia mnie czy można czuć się dobrze ciągle być na rozdrożach i wciąż kończyć/zaczynać nowe, być może te same, etapy. _____________ Przydałby się wehikuł czasu. :)
Tutaj nie ma już żadnej niepewności i jest zupełnie inaczej. W końcu jest powrót, a nie ''luźny układ'', w końcu przyszło pewne zrozumienie, że bez siebie się nie da.
Długo nie przestawałam. Ale kiedy po raz kolejny, spotykając się, wybraliśmy inne kierunki... do ośmiu razy sztuka, ale za dziewiątym wcale nie boli mniej. Czasem trzeba przestać być masochistą. Albo chociaż się postarać...
proste słowa mogą mieć dużą moc.
OdpowiedzUsuńnie wiem czy były proste, ale na pewno ciężko przechodzą przez gardło.
Usuńkażde słowo jest proste, zlepek słów jest trudniejszy, niektóre zdania to juz wyższa szkoła jazdy. które aby wypowiedzieć, trzeba się wysilić i zebrać całą siłę w sobie
Usuńale warto. wierzę, że zawsze warto.
Usuńale wiesz, jeszcze zależy jakie zdanie ma przesłanie
Usuńto chyba dla mnie nie ma znaczenia, chociaż tu przesłanie było tym, na co czekałam prawie rok. po prostu z trudnych słów zawsze można wyciągnąć jakąś lekcję. niezależnie od tego, co ze sobą niosą.
Usuńjesteś pewna?
OdpowiedzUsuńbardziej niż kiedykolwiek.
Usuńobyś się nie przejechała.
Usuńryzyko jest w to wpisane. zresztą, przejechałam się już kilka razy, On pewnie też. nie chodzi o to, ile razy się udaje lub nie, a o to, ile się próbuje.
Usuńbez sensu jest probowac, gdy zawsze sie jebie.
Usuńja nie umiem.
patrzę na to inaczej. żeby zbudować coś trwałego trzeba ze sobą beczkę soli zjeść, trzeba być tym nożem, którym drugi człowiek grzebie w sobie, trzeba się nauczyć akceptować i wybaczać, trzeba czuć, że się chce, że to jest gra warta świeczki. to oczywiste, że kiedyś się przestanie walczyć. ale dlatego, że albo nie będzie już o co, albo będzie się miało wszystko. przy którejś próbie się czuje, że to ta ostatnia i najlepsza. ja czuję to właśnie przy tej.
Usuńdziś myślałam o tej przysłowiowej beczce soli.. :)
Usuńoby ta próba była ostatnią. i najlepszą.
i co wymyśliłaś? ;)
Usuńże ją zjedliśmy, ja i On:) że to już. że pewność, że na zawsze. że wiem.
Usuńto dobrze. i niech się nic nie zmienia.
Usuńwszystko może chyba ludzi rozłączyć. nawet to, co wydaje się, że ludzi połączyło.
OdpowiedzUsuńja już w to nie wierzę. tu było tyle powrotów, że nie ma miejsca dla jakiegokolwiek podzielenia. nawet, jeśli czasami coś idzie nie tak.
Usuńkiedyś myślałam tak samo, mnóstwo rozstań i powrotów, aż koniec końców 2 lata poszły jak krew w piach.
UsuńMoc sprawczą powiadasz? Czy nie czujesz się w tym wszystkim zagubiona, niepewna, z niewiadomym jutrem? Pytam, ponieważ nie lubię niejasnych sytuacji i zastanawia mnie czy można czuć się dobrze ciągle być na rozdrożach i wciąż kończyć/zaczynać nowe, być może te same, etapy.
OdpowiedzUsuń_____________
Przydałby się wehikuł czasu. :)
Tutaj nie ma już żadnej niepewności i jest zupełnie inaczej. W końcu jest powrót, a nie ''luźny układ'', w końcu przyszło pewne zrozumienie, że bez siebie się nie da.
UsuńRozumiem. :) Czyli jest ogromny pozytyw. Szczęścia!
UsuńDziękuję. :)
Usuńsłowa i myśli, przyciągają zdarzenia, rzeczywiście, mają moc sprawczą.
OdpowiedzUsuńna szczęście.
UsuńŻyczę Ci, żeby faktycznie tak było.
OdpowiedzUsuńWysłałam zaproszenie :)
będzie. tym razem będzie.
Usuńdziękuję ;)
Trzymam za Was kciuki.
UsuńDługo drogę do siebie przebyliście, prawda?
Dziękuję.
UsuńDługą i wyboistą, wszystkie możliwe stany istnienia i nieistnienia.
Ważne, że mimo tych zakrętów znaleźliście siebie i dalej możecie iść już razem.
UsuńPrzypomniałaś mi, że też kiedyś pokonywałam te wyboje...
Dlaczego przestałaś?
UsuńDługo nie przestawałam. Ale kiedy po raz kolejny, spotykając się, wybraliśmy inne kierunki... do ośmiu razy sztuka, ale za dziewiątym wcale nie boli mniej. Czasem trzeba przestać być masochistą. Albo chociaż się postarać...
Usuńi aby słowa były prawdziwe, a razem przeżywane chwile łączyły na dłużej
OdpowiedzUsuńsą, tym razem są.
Usuńi żeby ta pewność, że tym razem już są, nie zawiodła ;)
Usuńnie ma co zawieść, tutaj było tyle prób, tyle odchodzeń i niekoniecznie powrotów, że kiedy już się ten jeden trafił, to po prostu się czuje, że to to.
Usuńto jest bardzo fajne uczucie :)
Usuńbardzo piękne przede wszystkim.
Usuńta pewność i zero wątpliwości
Usuńżycie zaskakuje. Niczego nie można być pewnym. Mam nadzieje, że jednak nie zawiedziesz się na niczym i wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńWe mnie na szczęście już nie ma takiego sceptyzmu.
UsuńTo nie sceptycyzm, to świadomość.
UsuńNie dla mnie.
UsuńPunkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Usuńwarto czekać na ten powrót?
OdpowiedzUsuń