sobota, 30 czerwca 2012

Rozbieżność w brzmieniu słów ''koniec'' i ''znowu'' większa od mojego miasta, a mnie się i tak pomyliło, pomieszało, pomerdało. Miało być nigdy więcej, a przypadkiem zarysowaliśmy się na tle panoramy pochłonięci przez Górę Gradową i siebie. Przysięgałam przed każdą z książek, że nie pozwolę na powroty. Obiecanki cacanki. Jestem popierdolona. kochamcię.

12 komentarzy:

  1. Powroty?
    Cóż, aż zamilkłam na moment. Ale jeżeli powroty i przysięgi są skalą popierdolenia to chyba nie jest z Tobą najgorzej.^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz wierzyć lub nie, ale jest gorzej niż myślałam.

      Usuń
  2. "Jestem popierdolona" znaczy myślę jedno, robię drugie?

    dysonans...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też. Po prostu wszystko się dzieje inaczej niż powinno, wbrew jakiejkolwiek logice.

      Usuń
    2. życie jest nieprzewidywalne

      Usuń
    3. no jakby nie patrzeć - racja

      Usuń
  3. Niekoniecznie. Gdy w grę wchodzą uczucia, wszelka rozwaga umyka z naszej głowy i działań, a logika nie ma znaczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i to akurat niekoniecznie mi się podoba.

      Usuń
    2. Uczuciom nie da się zaradzić... nawet jeśli byśmy chciały.

      Usuń
  4. moge sobie pierdolic i uogolniac ile chce. swoim komentarzem jeszcze mi pokazalas, ze rzeczywiscie z dziewczynami jest cos nie tak. we wszystko sie wpierdalaja, nawet w moje wlasne zdanie ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że jedyne co pokazałam to to, że moje zdanie było odmienne od Twojego, a Ty potraktowałaś to jak atak. mam taką a nie inną opinię na ten temat, nie zgodziłam się z Tobą i spinasz się nie wiadomo o co, a ja po prostu napisałam, że moim zdaniem to nieco stereotypowe. nie napisałam, że złe, że zmień, bo nie moja sprawa, a Ty już naskok na mnie.

      Usuń
  5. jak każdy z nas. najtrudniej jest spełnić obietnice dane sobie samemu.

    OdpowiedzUsuń