Każda noc kiedyś się kończy, jak się skończyły noce krakowskie - jednak długo będą mi wilgocią osiadać na powiekach. I każda wiosna się musi skończyć, chociaż na krakowską nie trafiłam jeszcze, bo zawsze tu jestem, kiedy jesiennieję cała. Tor przeszkód, przeskakiwanie przez myśli, Grodzka, Floriańska, św. Anny i Wisła jak Styks. Wróżki, zaklęte spojrzenia, czekoladowy dym. Na sekundę spokój, piwo, wino, obok wódka. Bezpiecznie, gdy ciepłe ramiona Sukiennic wyciągnięte, gdy idziesz do miejsca, które znasz, a które za każdym razem inne, gdy można na moment przed obcymi stanąć drzwiami i mieć wrażenie, że się jest u siebie. Jest grajek uliczny, są zielenią mieniące się planty, są niefortunnie skręcone jointy, jest wiolinowy klucz, ''rozmowy poufne'' jako wyciskacz łez, jako sztuka zbyt bliska, zbyt bardzo, zbyt o każdym, jest psychodeliczny strach i ten Maanamu ''krakowski spleen'' czuć też. Bezkres czasu, niekończąca się skala termometru, zabawnie nieśmieszne rozmowy i wyższa sztuka poznania/gubienia (coktowoli). Ścierwo, szmata, podwawelska kurtyzana - myśl o Tobie. Bo drzazgi są nawet w Krakowie.
pamiętam, ostatni Kraków przepełniały słowa ''pukajcie ze mną w niemalowane drewno, bo czasami szczęście trwa tylko chwile dwie. pukajcie ze mną, bo wiem na pewno, że ktoś pokochał mnie.'' ostatni Kraków był z kimś innym, ostatni Kraków to było wiązanie serc, ostatni Kraków śpiewał nam ''Na Kazimierzu Ty'' i na Kazimierzu łza się kręciła. Kazimierza bronić będę przed słowami, że zły. / w całym Krakowie łza się kręciła. całego Krakowa bronić będę przed słowami, że zły.
pamiętam, ostatni Kraków przepełniały słowa ''pukajcie ze mną w niemalowane drewno, bo czasami szczęście trwa tylko chwile dwie. pukajcie ze mną, bo wiem na pewno, że ktoś pokochał mnie.'' ostatni Kraków był z kimś innym, ostatni Kraków to było wiązanie serc, ostatni Kraków śpiewał nam ''Na Kazimierzu Ty'' i na Kazimierzu łza się kręciła. Kazimierza bronić będę przed słowami, że zły. / w całym Krakowie łza się kręciła. całego Krakowa bronić będę przed słowami, że zły.
ten Kraków był smutniejszy, szarawy i przysienie pożegnanie, ale spełnił zadanie - jest odpowiedź.
więc jaka jest odpowiedź?
OdpowiedzUsuńnie chcę pisać tutaj, czyta to kilka osób, do których ona trafi, a wolę osobiście.
Usuńrozumiem. daj znać jak już im to osobiście ogłosisz :-)
Usuńczy ta odpowiedź może być dla nich zaskoczeniem?
dla mnie samej jest sporym zaskoczeniem, więc dla innych pewnie tym bardziej. :)
UsuńNajważniejsze, że znalazłaś odpowiedź.
OdpowiedzUsuńAch, chciałabym zwiedzić Kraków.
Nic trudnego, wakacje niedługo.
UsuńMoże się uda. :)
UsuńPodobno dla chcącego nic trudnego, chociaż to chyba jedno z bardziej zakłamanych powiedzonek jest.
UsuńJeśli się bardzo chce, można dokonać wszystkiego. Tak słyszałam i sercem mocno w to wierzę. Chociaż mój rozum w słuszność tego stwierdzenia wątpi.
UsuńCzasami nie tylko od nas samych coś zależy, a kiedy ktoś inny postanawia nie pomagać, rzucać kłody pod nogi, to nie jest to takie proste.
UsuńNo, niestety masz rację. Ale zawsze trzeba wierzyć, że można osiągnąć wszystko.
UsuńDopóki nie chodzi o relację z drugą osobą, a własne cele, to owszem, można.
UsuńTak... Relacje z drugą osobą zależą jeszcze od tej drugiej osoby, dlatego nie możemy sami wszystkiego uczynić.
UsuńNo ale mówi się trudno.
UsuńCo prawda, to prawda.
Usuń(:
UsuńJeżeli tylko odpowiedź była satysfakcjonująca to szary Kraków jest przy tym nieważny.
OdpowiedzUsuńNa moje pytanie nie istnieje satysfakcjonująca odpowiedź niestety.
UsuńHmm.. Czyli było trudne pytanie.
UsuńNawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo.
UsuńAle odpowiedź była wystarczająca> Nie pozostawiła po sobie jakiejś chorej nadziei lub kolejnych pytań ?
UsuńOczywiście, że pozostawiła. Takie pytania i odpowiedzi zawsze pozostawiają niedomówienia, niejasności, żale i tęsknoty.
UsuńNo to fatalnie ;/ Niejasności i inne niedomówienia potrafią nękać człowieka.
Usuńzbyt jasne, a ciężkie sytuacje również.
UsuńOdpowiedź Cię usatysfakcjonowała?
OdpowiedzUsuńKocham Kraków, jak to dobrze, że za niecałe dwa miesiące będę tam już na stałe, na zawsze...
Nie. I żadna mnie nie usatysfakcjonuje, nieważne, jak odpowiem, jaką podejmę decyzję. Będę żałowała, że nie poczekałam, lub, że poczekałam właśnie, ale już mi się nie chce wisieć w czasoprzestrzeni.
UsuńZazdroszczę strasznie, ja dopiero za 2 lata.
Ja mam inaczej. Nigdy nie żałuję, cokolwiek zrobię. I da się tego nauczyć, tej "nie-żałości". Bo nie warto załowac, wiesz?
UsuńIdziesz tam na studia?
Może i nie warto, dużo rzeczy warto i dużo nie warto, a i tak się je robi, nawet, jeśli się wie, że nie ma po co i nie ma sensu.
UsuńMam taki zamiar.
niby tak, ale są rzeczy które cholernie ułatwiaja życie. a my sobie je swiadomie komplikujemy. ale jestesmy tylko ludzmi..
UsuńJa chyba właśnie lubię komplikacje. Nie wiem dlaczego, ale lubię.
Usuńteż je kiedyś lubiłam
Usuńja dopiero zaczynam je lubić, podobno kiedy się ma 18 lat (no, mi brakują 3 miesiące), to się zaczyna planować, układać, oszczędzać sobie stresów. a u mnie jakoś na odwrót jest. chociaż tu nigdy nie było spokoju, zawsze coś się działo nie tak.
Usuńja z wiekiem, im jestem starsza, tym bardziej jestem na wszystko obojętna
Usuńchyba masz lepiej
nie chciałabym tak, mam nadzieję, że ta obojętność nigdy na mnie nie spadnie. odkąd pamiętam się przed nią wzbraniam.
Usuńtaki wniosek z tego, że Kraków jest dobry na każdy moment w życiu.
OdpowiedzUsuńco racja, to racja.
Usuńlżej Ci teraz?
Usuńnie. wręcz przeciwnie. ale nie ma dobrego rozwiązania, więc bez różnicy. i tak, i tak bym się męczyła.
Usuńczasem niektóre rzeczy trzeba przemęczyć, wytrzymać i Bóg wie co jeszcze. a propos Boga. ja w takich chwilach się modlę. to pomaga. nie klępę pacierzy, ale czuję, że Bóg jest i nie zostawia mnie samej z trudnymi sytuacjami.
Usuńno cóż, ja mam do boga nie po drodze i jeśli rozmowa z kimś, kto nie odpowie, to jednak preferuję lustro od nieba.
Usuńnie wierzysz?
Usuńtak wyszło.
Usuńa w co wierzysz?
Usuńw siebie.
Usuńi nic po za tym?
Usuńw naukę, w miłość, w przyjaźń. nie potrzebuję bożków i bogów, żeby dobrze żyć.
Usuńa co z Tym, co był w "ostatnim Krakowie"?
OdpowiedzUsuńpamiętasz jeszcze tego, o którym mój kawałek świata na Onecie? który tak samo bywał, nie był?
Usuńpamiętam, pamiętam. dlatego właśnie pytam. w pewnym momencie na Onecie straciłam wątek, i nie mam zielonego pojęcia, jak to się zakończyło? i jak teraz jest, o ile jakoś jest? o dookoła pytam jak i o uczucia Twoje.
Usuńtam na Onecie się zrobił bałagan później, ale skończyło się tak, jak się spodziewałam. padało, rozmywało, znikało, wspomniało od czasu do czasu, tak od maja do listopada, bo wcześniej dobrze mimo wszystko. a w listopadzie... kiedy w pamiętniku napisałam ostatnie zdanie o panu z Onetu - zjawił się K. tego samego dnia. zabawne, prawda?
Usuńmoże ktoś czuwa, żebyś miała przy kim się budzić. jeśli tak, czuj się bezpieczna, bo nawet upadki będą dobre. wniosą coś nieodwracalnego do Twojego życia.
Usuńnie, wtedy nie było od września pana z Onetu, tylko myśli uwolniłam od niego i zjawił się ktoś inny. ale teraz... jakoś nie wydaje mi się, żeby tak mogło być znowu.
Usuńmoże będzie inaczej, ale to nie znaczy, że gorzej jakoś. (:
UsuńKraków jest piękny ;)
OdpowiedzUsuńnajpiękniejszy.
UsuńPiękny Twój wpis...
OdpowiedzUsuńTwoje posty czytam po parę razy...
są cholernie intrygujące i świetnie poskładane.
podziwiam :)
jej, nie wiem, co powiedzieć.
Usuńdziękuję bardzo. :)
Kraków to Kraków czuje się jak w domu, tylko wkurzają mnie podróże z mojego miasta
OdpowiedzUsuńTaki klimat, jestem rzadko, a również czuję się jak w domu.
Usuńale na stałe nie wiem czy chciałabym zostać
UsuńDlaczego nie?
UsuńJa wybieram się na studia.
ej no przecież odpowiadałam, gdzie się podział mój komentarz skandal !
Usuńe taaam, pisz jeszcze raz :D
Usuńno jest, ja nie wiem xD mniejsza z tym. nie no ja już rok mieszkam w Krk i jest super ! ale własnie chciałabym kojarzyć krk z życiem studenckim niz osiaść na stałe :D
Usuńdla mnie to idealne miasto do życia. zresztą, w kilku miastach już się uczyłam, więc po studiach chciałabym zostać tam, gdzie je zacznę.
UsuńPiękne miasto... Cóż się wydarzyło w Twoim Krakowie?
OdpowiedzUsuńPrzemyślałam sobie kilka rzeczy, może nawet jakoś poukładałam je w głowie.
UsuńKraków czasem jest nawet piękniejszy od Warszawy- cudowniejszy. Z tego, co piszesz wynika, że to dobre miasto dla osób, które chcą coś zmienić, przemyśleć.
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie przepadam za Warszawą i nie podoba mi się ani trochę.
UsuńKażdy chyba gdzie indziej ma takie miejsce, ja w Krakowie.
Raz byłam w Pradze. To chyba moje miejsce, no, ale nie bywa się tu codziennie.
UsuńTeż piękne miasto.
UsuńKraków jest stolicą artystycznego poukładania, przemyślenia spraw, czymś cudownym.
OdpowiedzUsuńCzymś potrzebnym, bezpiecznym i niewymagającym przede wszystkim.
UsuńDającym bez próśb.
UsuńCzyli dobrym po prostu.
UsuńCałkowicie się zgadzam :) To takie piękne w swojej prostocie.
UsuńKraków jest enigmatycznym planem na wakacje; jest zachcianką małej dziewczynki; jest uniesieniem wysoko brwi i uśmiechaniem się do psychodelicznej wolności.
OdpowiedzUsuńKraków jest. I odpowiedź też?
Jest, była, jest... Nie wiem. Wróciłam i była pewnikiem, a teraz znów się komplikuje.
UsuńKocham to miasto nocnych mocno zakrapianych eskapad, namiętności, zakazanych romansów. Po prostu kocham.
OdpowiedzUsuńMoże następnym razem Kraków okaże się dla Ciebie bardziej przychylny.
On był przychylny, tylko smutniejszy, bo ja byłam inna niż ostatnio.
Usuń