środa, 23 maja 2012

Raz, dwa, trzy, gonisz Ty. Ja, Ty, Ty, ja. Gonię/sz/my. Chodzi o ostatnią cząstkę, która znów wykwita tu jak majowe pąki. Chodzi o przestrzeń, którą tworzą dwa prostokąty. O przestrzeń, w której zaczyna się wiosenne przesilenie, nieprzytomnienie i zapomnienie. W której twarz nagle jest najwyższym nominałem i chociaż panuje trzysta sześćdziesiąt stopni ślepoty, to zaczyna się wiara w powstanie. W której nagle palce się stają łyżeczkami nabierającymi z plaży mus piaskowy, w której się prostują drogi pełne labiryntów, w której obumarłe ziarenko gorczycy żyć zaczyna. Przestrzeń nazywana Twoimi Ramionami.

17 komentarzy:

  1. Przesilenie wiosenne sprzyja budzeniu się do życia i pobudza do działania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko od wczoraj sprzyja budzeniu się do życia. Na szczęście.

      Usuń
    2. Wypogodziło się? I w życiu też?

      Usuń
  2. przestrzeń jedyna tak prawdziwie potrzebna do życia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Marzę o takiej przestrzeni. Bardzo marzę, by ją posiąść.

    OdpowiedzUsuń
  4. wykwita ;) i będzie kwitło, trzeba tylko ładnie pielęgnować ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taka przestrzeń i ładna pogoda są po prostu marzeniem...

    OdpowiedzUsuń
  6. Takiej przestrzeni potrzebuję najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dam, dam dam. Ach, ta miłość?

    OdpowiedzUsuń
  8. wspaniała przestrzeń. świadomość jej posiadania budzi chęć do życia :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Taka przestrzeń jest najlepsza.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna ta przestrzeń, choć bywa również zgubna.

    OdpowiedzUsuń