jeżeli to się nazywa rzeczywistością zastępczą, wersją alternatywną numer 2.0, to jedynym czego pragnę, jest powrót do miejsca, w którym ''zaczyna się wiersz o leżeniu w łóżku razem''. nie ma łóżka, nie ma leżenia i nie ma Twojej dłoni, kiedy dopada mnie niepewność. czasami dzwonisz, czasami oglądam Twoje zdjęcie trzymane w portfelu i filmik nagrany na plaży w Sopocie/Gdyni - pogranicze. i ja też czuję się teraz jak człowiek z pogranicza, chociaż minął zaledwie jeden dzień. istnieje jakieś odliczanie, jakieś oczekiwanie i jakiś strach. a przecież wystarczy wytrzymać.