Roztargnienie, rozpieprzenie. Mogą nieco skrzypieć zawiasy, drzwi są na oścież zamknięte z mojej i Twojej strony. Jesteśmy nawiasem ludzi wykluczonych, czas się zadomowić na wysypisku śmiechu. Możemy tańczyć na linie, a oni będą chichotać złośliwie, będą im złowieszczo grać struny głosowe, kiedy zaczną szeptać ''nie udało się wam''. I nie powiedzą nas z wielkiej litery.
Ciągle mnie zasmuca.
Ten nieudany żart.
* * *
byliśmy reporterskim skrótem uczuć w znakach interpunkcyjnych. źle umiejscowionym przecinkiem i zbyt często powtarzanym błędem w druku. ale byliśmy przynajmniej. czasopismo codzienne, czarno-białe, chwilowo przeterminowane nieco. dwudziestego czwartego kwietnia bieżącego roku ukazał się ostatni numer. prawdopodobnie nie zostanie wznowione. mówię ''prawdopodobnie'', bo grafomania lubi wyciekać przez nieszczelne powieki. mówię ''prawdopodobnie'', bo tęsknię.
Dlaczego? Dlaczego koniec?
OdpowiedzUsuńNie do mnie powinno być kierowane to pytanie. Niewiele mam informacji na temat przyczyn.
Usuńw miłości nie chodzi o to, żeby było idealnie.
OdpowiedzUsuńskoro tęsknisz, jest szansa na wznowienie druku, a może nawet zwiększenie nakładu?
nie było tu mowy o miłości w zasadzie.
Usuńwięc o czym była mowa?
Usuńo związku. ale u nas to nie była miłość.
Usuńobustronnie?
Usuńjednak chyba pojawiło się jakieś uczucie, skoro tęsknisz?
jasne, było zauroczenie i tyle. tęsknię, bo był przez pół roku prawie codziennie. to chyba normalne, że trochę tego brakuje...
Usuńdziewczyno, uwielbiam cię, jestes moja artystyczna pożywką eveeeeeeer!
OdpowiedzUsuńautorka namieszajmiwglowie (nawet nie pamietam, jaki mialam nick, proopsy)
o kuurwa, zaraz będę miała intelektualny orgazm!
Usuńsuperhero byłaś chyba.
dobrze jest czasem połechtać czyjeś ego, Twoje szczególnie
Usuńdżizys, łaj moje?
UsuńKurczę, już dawno chciałam to powiedzieć, ale teraz to już nie mogę się powstrzymać - Ty powinnaś pisać teksty dla zespołu Strachy na Lachy!
OdpowiedzUsuńto jest najmilsza rzecz, jaką mi kiedykolwiek, ktokolwiek powiedział na temat tej mojej pisaniny. dziękuję!
UsuńW takim razie pozostaje jedynie, co będzie?
OdpowiedzUsuńPojęcia nie mam, coś na pewno.
UsuńCzasami żałuję, że nie mogę zajrzeć w przyszłość.
UsuńOch, ja zupełnie nie. Wolę nie wiedzieć.
UsuńDlaczego?
UsuńBo wtedy na wszystko bym się przygotowywała, była w stanie ułożyć, przemyśleć. Wiałoby mi nudą chyba.
UsuńNo tak, wtedy brakowałoby tego elementu zaskoczenia.
UsuńA to jest moja ulubiona część każdego dnia. Zaskoczenie.
UsuńA może ten koniec też jest jedynie błędem w druku...?
OdpowiedzUsuńPożyjemy, zobaczymy.
UsuńWiesz, że samo z siebie się nie zmieni...?
UsuńWiem, ale na razie niech będzie jak jest.
Usuńprzykre, że każdy początek jest taki złożony, a koniec taki prosty i niewiadomy...
OdpowiedzUsuńMogłabym dodać do linków?
może trochę, ale... jest jak jest. :)
OdpowiedzUsuńjasne, nie ma sprawy!
oczywiście, bo grunt to uszka do góry mimo wszystko.
Usuńzdecydowanie tak!
Usuńa chciałabyś nowego początku?
OdpowiedzUsuńpóki co nie. niech będzie jak jest.
Usuń